Stres. Czy da się bez niego żyć?

Stres. Czy da się bez niego żyć?

Niejednokrotnie od pacjentów w gabinecie słyszę „mam problem ze stresem”, „nie chce się stresować”, „jak się pozbyć stresu?”. Odwiedzając lekarzy często otrzymujemy zalecenie: „proszę unikać stresu”. Większość osób jest przekonana, że stres to wróg naszych czasów i stawia sobie za cel całkowite wyeliminowanie go ze swojego życia. Uważam, że warto zacząć od zrozumienia czym jest stres i po co go doświadczamy.

Stres można określić jako reakcję organizmu na stawiane mu wymagania, pojawiające się wyzwania i zagrożenia, zarówno te fizyczne, jak i psychologiczne. W odpowiedzi na stresory (czyli wszelkie bodźce wywołujące stres) nasz organizm uruchamia mechanizm “walcz lub uciekaj”. Jest to jedna z podstawowych reakcji fizjologicznych w naszym ciele, przygotowująca organizm do poradzenia sobie ze stojącym przed nim wyzwaniem. Warto pamiętać, iż nie jest to wymysł XXI wieku, a mechanizm biologiczny, w który wyposażyła nas ewolucja, gdyż jest niezbędny dla przetrwania naszego gatunku.

Odziedziczyliśmy go po naszych przodkach, jednak oni mierzyli się z nieco innymi zagrożeniami. Obecnie nie musimy walczyć z drapieżnikami, zmagamy się za to z wyzwaniami w pracy, szkole, jesteśmy obciążeni kredytami, podatkami, a sytuacja polityczna i gospodarcza tylko dokładają nam zmartwień. Nasze ciało nie widzi jednak różnicy pomiędzy zagrożeniem psychicznym i fizycznym, stąd na nadmiar obowiązków i zmartwień, nasz organizm reaguje dokładnie tak, jakbyśmy stale znajdowali się w sytuacji zagrożenia życia. Co więcej, ewolucyjnie nasz organizm został przystosowany do krótkotrwałych,  reakcji stresowych, a naturalnym dla nas stanem jest spokojny i zrelaksowany tryb życia. Chroniczny stres zdecydowanie nie jest dla nas stanem optymalnym.

Co w takim razie dzieje się z nami, gdy doświadczamy stresu?

  • przyspiesza oddech, aby zapewnić więcej tlenu,
  • wzmaga się pocenie, chroniąc przed przegrzaniem,
  • serce bije szybciej, wzrasta ciśnienie krwi i puls,
  • krew odpływa z narządów wewnętrznych do kończyn, aby mogły pracować ze zdwojoną siłą,
  • układ pokarmowy zmniejsza aktywność.

W efekcie tych zmian nasze ciało przygotowuje się do sprostania stresującej sytuacji.

Biologia wyposażyła nas w mechanizm szybkiego reagowania, ale to nie wszystko. Nasz układ nerwowy posiada także system przeciwstawny, który uruchamia się, gdy sytuacja stresowa dobiegnie końca. Odpowiada on za obniżenie tętna i ciśnienia krwi, stymulację trawienia, uspokojenie i wprowadzenie organizmu w stan odpoczynku. Używając metafory można powiedzieć, iż układ nerwowy każdego z nas wyposażony jest w pedał gazu oraz w hamulec. W zdrowym ciele oba systemy pozostają w równowadze, czyli w chwili stresu wciskamy pedał gazu uruchamiając mobilizację, a po jego ustaniu dzięki sprawnie działającemu hamulcowi wracamy do optymalnego, spokojnego stanu.

Tu przechodzimy do sedna problemu. Współcześnie, większość z nas doświadcza dysregulacji w działaniu tych systemów,  czyli używając powyższej metafory, na pełnym gazie pędzimy do przodu, zupełnie nie korzystając z hamulca.

Podsumowując, stres sam w sobie nie jest problemem, co więcej bez niego nasz gatunek by nie przetrwał, nie bylibyśmy w stanie podejmować wyzwań i rozwijać się. Największe niebezpieczeństwo stanowi przewlekły stres, który sprawia, iż stale funkcjonujemy w trybie gotowości do walki, nie przywracając naszego organizmu do stanu relaksu i wyciszenia.

W konsekwencji możemy doświadczać licznych dolegliwości fizycznych (m.in. napięcie mięśni, bóle głowy, problemy gastryczne, trudności ze snem, obniżone libido) i psychicznych (m.in. zwiększona drażliwość, stany lękowe, wahania nastroju, wybuchy złości, poczucie przytłoczenia i wypalenia, przemęczenie).

Co więcej, niejednokrotnie próbując radzić sobie z napięciem i objawami stresu sięgamy po strategie, które nie są korzystne dla naszego zdrowia i tylko pogarszają samopoczucie np. nadmierne jedzenie, nadużywanie alkoholu lub innych substancji, spędzanie wielu godzin przed komputerem, wycofywanie się z relacji.

Nie możemy wyeliminować stresu, ale możemy nauczyć się rozpoznawać jego przejawy i dbać o powrót do stanu relaksu. Jeśli chcemy lepiej poznać nasz stres musimy być go świadomi, a tu z pomocą przychodzi nam praktyka uważności. Bardzo często będąc w chronicznym napięciu, zaabsorbowaniu wyzwaniami codzienności, rozmyślając o przeszłości lub przyszłości, tracimy kontakt ze swoim ciałem i chwilą obecną. W efekcie, nie wychwytujemy komunikatów informujących nas, iż już dawno przekroczyliśmy optymalny poziom stymulacji.

Praktykując uważność uczymy się bezpośrednio doświadczać tego, co dzieje się w naszym ciele i umyśle w bieżącej chwili. Pojawia się przestrzeń na refleksję i świadomą odpowiedź, zamiast automatycznej reakcji.

Zapraszam Cię teraz do wykonania praktyki STOP.  Możesz do niej wracać w każdej chwili i każdym miejscu, na jej wykonanie wystarczy Ci niecała minutę.

S – spowolnij, zatrzymaj się, przerwij wykonywaną czynność

T – twój oddech tu i teraz – przenieś uwagę na swój oddech, nie próbuj go zmieniać, zauważ jak oddychasz w tym momencie

O – otwórz się i obserwuj – co pojawia się w Twoich myślach, czego dotyczą? jakie emocje czujesz?  czy możesz je połączyć z jakimś miejscem w ciele? jak odczuwasz swoje ciało?

P – pójdź dalej ze świadomością tego co się z Tobą dzieje

Czego dla siebie potrzebujesz w tej chwili?

Pamiętaj o podstawach…

Często zmagając się z przewlekłym stresem i jego konsekwencjami zaczynamy poszukiwać  rozwiązań, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiążą nasze problemy. Zachęcam, aby zacząć od podstaw i zadbać o obszary, które wiążą się z wyższą jakością życia, dobrostanem psychicznym i zdrowiem fizycznym:

  • wspierające relacje z innymi
  • regularna aktywność fizyczna dopasowana do naszych możliwości
  • kontakt z przyrodą
  • spożywanie regularnych i pełnowartościowych posiłków
  • zdrowy, regenerujący sen

Pomyśl przez chwilę, jak Ty funkcjonujesz w wyżej wymienionych obszarach. Czy mógłbyś coś robić inaczej, aby zadbać o siebie i obniżyć poziom stresu? Co możesz zrobić już dziś?

Zdarza się, iż poradzenie sobie ze skutkami przewlekłego stresu samodzielnie jest bardzo trudne lub niemożliwe. W takiej sytuacji warto zgłosić się po pomoc do specjalisty. Pamiętaj, że sięganie po wsparcie to nie słabość, a wręcz przeciwnie, przejaw konstruktywnego radzenia sobie.

 

Katarzyna Bednarkiewicz

Psycholog, psychoterapeutka